Wczoraj, chwilę przed godziną 14:00, w Radowie Małym doszło do wydarzenia, które przełamało tamtejszą sielankę. Alarm w strażackiej remizie zasygnalizował, że z zerwanej zielonej kapsuły wyjęto ogólnodostępny defibrylator. Gdy strażacy przybyli na miejsce, okazało się, że mieszkanki miejscowości nie zawahały się posłużyć urządzeniem, by nieść pomoc osobie dotkniętej nagłym zatrzymaniem krążenia.

Straż pożarna z Radowa wyposażona jest w dwa defibrylatory – jeden znajduje się w pojeździe, drugi zaś, przeznaczony dla mieszkańców, zamontowany jest na budynku remizy. Dostęp do tego urządzenia jest możliwy przez całą dobę, a jego wzięcie uruchamia alarm powiadamiający strażaków.

Ten incydent podkreśla znaczenie posiadania podstawowych umiejętności udzielania pierwszej pomocy i świadomości, jak używać sprzętu ratunkowego. Władze oraz straż pożarna Radowa pragną pochwalić determinację i odwagę mieszkańców, podkreślając, że defibrylator jest narzędziem, które ma służyć społeczności i ratować życie w krytycznych sytuacjach.

Źródło: OSP Radowo Małe